Mimo tak zaciętej obrony, po całkowitym wyczerpaniu się amunicji, 318 obrońców odnaleziono po ataku poległych na stanowiskach pod szablami kozaków kombryga Szeko dowodzącego ostatnią szarżą. Izaak Babel wspominał bitwę: "jeździliśmy wzdłuż linii by nie zabijać jeńców, Szeko bąknął -dlaczego nie. nie patrzyłem w twarze. przebijali pałaszami, dostrzeliwali , trupy na trupach. Apanasenko /rozkazywał/ - nie trać ładunków ,zarżnij go.". Jeńców nie było bo nikt nie poddał się do niewoli ginąc na stanowiskach lub dobijając się ostatnim nabojem.
W okresie istnienia II Rzeczpospolitej tylko dwa panteony postawione na miejscach bitewnych sławiły chwałę oręża polskiego i bohaterstwo czynu bitewnego jej żołnierzy. Były to: Cmentarz Orląt Lwowskich we Lwowie i Panteon bitwy pod Dytiatynem.